Pages

Tuesday 6 March 2012

Grecka goscinnosc _lekcja goscinnosci!


Lupy nie trzeba! Takie porcje sie w Grecji podaje.
Przyjechala moja fryzjerka zrobic porzadek z moim gniazdem na glowie. Tak mi kladla rozne papki i zlotka na glowie i tak sobie gawedzilysmy, glownie o Greckiej i znanej Kretenskiej goscinnosci w odniesieniu do innych goscinnosci…a moze raczej marnych prob goszczenia. 

Biorac pod uwag moje i Vouli doswiadczenia,obie doszlysmy do wniosku, ze jest to jedna z tych cech, ktorej inne narody z powodzeniem moglyby sie nauczyc od Grekow. Mam tez wrazenie, ze jest to jedna z tych cech, ktore sa wykorzystywane przez przyjezdnych, ktorzy u siebie w kraju wrecz na granicy glodu i wiecznej diety zyja (lub taniego zarcia od ktorego rosna im ciala, bo sie wyrazac nie chce ktore czesci cial) , a jak przyjada do Grecji to za przyslowiowa drachme chcieliby homara  spozyc i jeszcze, zeby wino na koszt greckiego restauratora postawiono. A pozniej jeszcze, zeby od swoich skromnych funduszy sie usprawiedliwic (no, bo co to kogo obchodzi, ze za last minute z przelotem, opcja all inclusive i hotelem dalismy 300 czy 400 euro?!) obgaduja jak to w Grecji niegoscinnie, drogo i kiepska obsluga. Takim hipokrytom proponuje wykupic wycieczke za te pieniadze w Polsce, a sie szybko przekonaja, gdzie sie Polska goscinnosc podziala. 

Zawsze mozna pojechac tez z dala od cywilizacji, ale obawiam sie, ze w tym przypadku niewolnictwo i zahukanie przyjmujacego nas narodu mozna wziac za lokalna goscinnosc, przez co poniektorzy  z radosci, ze tak tanio a usluznie, az raczki zacieraja. 

Ja jako Polka, musze przyznac, ze wraz z uplywem  lat odnosze wrazenie, ze z naszej polskiej goscinnosci popiol zostaje. I nie jest to tajemnica, ze drazni mnie wrecz irracjonalna propaganda polskich mediow gromadzaca i wyolbrzymiajaca greckie cechy. Uwazam, wrecz za niesmaczne i okaz naszej polskiej slomy jeszcze dlugimi zdziblami z butow nam wychodzacej, wysmiewanie sie z Grekow i zamieszczanie bezpodstawnych, glupkowatych informacji czy to w prasie czy na portalach interentowych jak to Grek probuje cie oszukac i jak to Grecja uwazana jest za nieprzyjazdny kraj dla cudzoziemcow. I kto to mowi? Ci, o ktorych przez wiele lat krazyla upokarzajaca anekdota “ jedz do Polski, twoj samochod juz tam jest!” 

Fryzjerke w Szwajcarii, “biednym” kraju bankierow tak goszczono, ze po trzech dniach wystawnych kolacjj:
1/ kolacja numer jeden – kawalek miesa wielkosci ciastka petitka plus garstka salatki na boku
2/ kolacja numer dwa – fondu! (po calym dniu, podano w ramach goscinny garnek rozpuszczonego sera z chlebem)
musiala wraz z mezem odwiedzic lokalny supermarket, gdzie poczynili zakupy majace, jak sie okazalo, zywic rowniez gospodarzy. 

Podobnie bylo i z moja goscina w kraju pani Merkel, gdzie jak wiemy, ceny rozsadne a zarobkow w chwili obecnej zazdrosci im cala Europa. Tam rowniez ugoszczono nas przednio pierwszy i ostatni raz zapiekanka z surowym baklazanem i taka iloscia miesa mielonego, ze lupe do tego dania powinni nasi gospodarze podac. 

Takie zachowania sa nie do pomyslenia w Grecji i budza ogolne zniesmaczenie. Grek swojego goscia podejmuje z pompa, nawet jesli na codzien sam az tak wystawnie nie zyje. Trapezi, czyli posilek przy domowym stole uwaza sie wrecz za swiety obowiazek. A to, ze dzis sie czasy zmieniaja, to dobrze, pewnie Greka wkoncu obcy swoimi zachowaniami wyedukuja.

I tak jak wszedzie, bedzie atomiczna porcja, a do domu to na herbatke i herbatniczka zaprosza. 

Gdzies te oszczednosc trzeba zaczac! Prawda?

0 comments:

Post a Comment